Przyglądnijmy się winu z Winnicy Rodziny Steców. Biały, wytrawny Sibian to kupaż czterech szczepów, można już spokojnie powiedzieć, że typowych dla naszego regionu. Rafał i Michał Stecowie połączyli tutaj Seyval Blanc, Muscat Odeski, Muscaris i Jutrzenkę w proporcjach 60:30:5:5. Ja widzicie i doskonale wiecie, użyte tu trzy ostanie szczepy to absolutna bomba aromatyczna, którą w ryzach wytrawności, ciała i świeżości trzyma Seyval. Razem wyszła tu przepiękna symfonia zapachów łącząca typowo muszkatowe aromaty, pomarańczowe, miodowe, piżmowe, konwaliowe.
Dodajmy jeszcze, że fermentacja jest długa i powolna. Po jej zakończeniu wino przez minimum rok dojrzewa w stalowych kadziach. W efekcie otrzymujemy wino z alkoholem 11%, bez cukru resztkowego i o kwasowości 7,2 g. W ustach jawi się lekkim, z dobrze wyczuwalną i świetnie kontrastującą z zapachami, delikatną kwasowością.
Dlatego też Sibian w bardzo przyjemny sposób kontrastuje, a jednocześnie uzupełnia się ze słodko-wytrawną sałatką. No właśnie, popatrzmy na jej skład, bo jest starannie utkany z produktów od lokalnych rolników, sadowników, pszczelarzy…
Bazą jest fasola Piękny Jaś, tutejszy kluczowy produkt wpisany i na listę ministerialną, i mający europejski znak Chroniona Nazwa Pochodzenia. Obie te certyfikacja potwierdzają wysoką jakość, unikalność, a przede wszystkim wyborne walory smakowe i aromatyczne fasoli. Zobaczcie: tutaj stanowi bazę sałatki owocowej! Wydawałoby się, że to kulinarne szaleństwo, bo fasola i owoce, a tu jeszcze trochę miodu i świeżej mięty! Tymczasem to perfekcyjne zestawienie, pełne smaków, o atrakcyjnej fakturze, genialnych barwach i świeżych zapachach miodowo-owocowych. Fasola jest od Czaji, ale wielu rolników ją tu, w Dolinie Dunajca, uprawia. Podkreślmy tutaj natomiast, że to właśnie Jan Czaja w znacznej mierze stoi za projektem ChNP dla fasoli.
Z owoców wybieramy jabłka z sadu Zwolińskiego – Jabłka prosto z Sadu, tak się w pełni sad nazywa. To rodzinny sad Zwolińskich, a p. Darek jest kolejnym już pokoleniem, który na ośmiu hektarach jabłka uprawia. Sprzedaje zarówno świeże owoce, jak i tłoczony naturalnie, bez żadnych dodatków i konserwantów sok. Organizuje też we współpracy z okolicznymi kołami gospodyń imprezy w sadzie, uczestniczy w lokalnych targach i festynach.
Wybieramy też czereśnie z przepięknego sadu od Grzegorza Gondka. Warto tu podkreślić, że sad otacza winnicę, w której uprawiane są winogrona przerobowe, ale też całe mnóstwo deserowych. Jak wieść niesie, w najbliższym czasie Gondek zarejestruje swoją Winnicę Gierowa w KOWR.
Miód od Niemca to już legenda, jeżdżą po niego wielbiciel zdrowej słodyczy i z Tarnowa, i z Krakowa, i z Katowic. To nie dziwne, bo pasieka ulokowana pośród ekologicznie czystych terenów pozwala na pozyskiwanie miodu smacznego, pachnącego, wysokich walorów.
By smak sałatki był pełny wystarczy jeszcze trochę świeżych ziół, w tym wypadku mięty, która w Wojciechowym Sadzie panoszy się w najlepsze. Zerwijcie będąc kiedyś u Kłósków całe naręcza mięty, różne są tu jej gatunki. Wszystkie pachną oszałamiająco i robią różnicę, gdy się je doda do, w sumie – czegokolwiek. Sałatek, zup, mięs, wody mineralnej. Tutejsza mięta to potęga.
Co jest ważne w tej sałatce i o czym już tu wspomnieliśmy, to fakt, że łączy w sobie wielość tutejszych produktów, produktów szczerych, smacznych, uprawianych w sposób tradycyjny, które niosą niezapomniany smak.