Gospodarstwo Rutki znajduje się na samym szczycie góry na granicy Ciężkowic i Rzepiennika. Niedaleko ścieli się dolina Białej, a wokół kolejne wzniesienia Pogórza Ciężkowicko-Rożnowskiego. Cały ten obszar charakteryzuje się nieskażoną przyrodą, czystym powietrzem i bardzo dobrymi warunkami do upraw i hodowli.

Na polach rośnie głównie orkisz. To stare, przed laty na nowo odkryte zboże. Bardzo zdrowe, a przede wszystkim smaczne. Orkiszowa mąka z pewnych upraw jest poszukiwana i ceniona przez smakoszy oraz ludzi żywiących się zdrowo. Robi się z niej i makarony, i ciasta, i pierogi, i wytrawne wypieki.

A propos wypieków, Rutka właśnie z orkiszu piecze cieszące się coraz większym powodzeniem chleby. Do bazowej receptury doszedł sam, podobnie jak do dodatków, którymi buduje różnorodne smaki chleba. Bo można zamówić i razowy, i z czarnuszką, i z chili, i z sezamem, i z żurawiną z posypką makową, i wiele, wiele innych… Chleby, sprecyzujmy, rosną na żytnim zakwasie, bez dodatku drożdży.

Wracając do orkiszu, prawie całość upraw to odmiana Ostro, chociaż szukając nowych rozwiązań Rutka właśnie sadzi kolejną odmianę tego zboża. Nowe nasadzenia to także płaskurka, zboże jeszcze starsze od orkiszu! Natomiast poza orkiszem, drugim pod względem obszaru upraw zbożem jest tu żyto.

Wszystkie te zboża uprawiane są w sposób naturalny, bez chemii i nawozów sztucznych. I każdą z mąk można kupić w gospodarstwie, gdzie dostępny jest także chleb – po wcześniejszym zamówieniu – oraz w sezonie jarzyny, głównie buraki, marchew, seler.

Mleko jest drugą nogą gospodarstwa. W dużej oborze żyje około pół setki krów. Połowa z nich to krowy mleczne. Jak opowiada Rutka zdecydował się na simentale, bo chociaż dają mniej mleka, to są długowieczne oraz odporne na choroby.

Mleka dają mniej, bowiem około 8-10 tysięcy litrów miesięcznie. Mniej, ale za to wysokiej jakości. Ta wynika z charakterystyki rasy oraz faktu, iż zwierzęta karmione są własnymi paszami, mieszankami traw z motylkowymi, kukurydzą na kiszonkę i zbożami: jęczmieniem, owsem i pszenicą.

Pozostałe krowy to buhajki, jałówki i krowy przeznaczone na remont stada.

Nie byłoby rozwoju gospodarstwa Waldemara Rutki, gdyby nie współpraca w ramach środowiska lokalnego. Najlepszym przykładem jest dostarczanie mleka do mleczarni w Bogoni w nieodległych Bogoniowicach. Słynne serowe kulki powstają m.in. właśnie z mleka od Rutki. Mleko, podobnie jak mąki czy chleby można kupić na miejscu. – Ponadto chleb dowozimy do różnych miejscowości, czasem sporo odległych. Budujemy siatkę klientów, dbamy o  nich obsługą i wysoką jakością naszych produktów. I to, obok lokalnej współpracy, jest dobrym pomysłem na rozwój – mówi Rutka.

Skip to content