Przyjedźcie, zobaczcie, wypijcie i zjedzcie. Widoki jedyne w swoim rodzaju na Dolinę Dunajca, łańcuchy Beskidów i Tatry; wino soczyście owocowe, pełne aromatów, autentyczne, wyraziste; do tego pyszne jedzonko zrobione tu i teraz, na bazie najlepszych, lokalnych produktów – beż żadnej ściemy. Winiarski region ENOTarnowskie ma to coś…
Winnica w zimowej scenerii potrafi być piękna. W mroźnym i śnieżnym lutym zagadnęliśmy do Uroczyska w Janowicach. Andrzej Haus, twórca winnicy akurat skończył wędzenie. Jeszcze lekko ciepłe wędliny, dopiero co wyjęte z wędzarenki, obłędnie pachniały dębowym dymem. Ukroiliśmy po grubym plastrze polędwicy, szynki, schabu, karkówki, boczku i żeberek. Kieliszek Peruna w dłoń i długie chwile na ośnieżonym tarasie z panoramą na Dunajec zdały się bezcenne…
Oczywiście, podstawa dobrych smaków to jakość oparta na lokalności. Mięso kupione zostało w masarni, dokąd swoje produkty dostarczają miejscowi hodowcy. Znasz produkt, wiesz: kto, co, kiedy, jak, gdzie, skąd – masz gwarancję pochodzenia.
Potem już zabawa. Przygotowujesz solankę, w której poza oczywistymi składnikami, tj. wodą i solą są Twoje autorskie kompozycje przypraw, naturalnych, nie żadnych tam gotowych mieszanek. Ziele angielskie, liść laurowy, pieprz, czosnek i jeszcze kilka tajemniczych składników. Trzy dni mięso leżakuje w tej solance, dojrzewa, nabiera smaków. I końcu wędzenie, powolne w aromatycznym dębię.
Wina wyciągnięte z piwniczki proszą się o degustację. Tutejsza chluba to biały, wytrawny Mokosz, ale wydał się nam zbyt delikatny, więc sięgnęliśmy po drugi tutejszy klasyk: Peruna. To kupaż Regenta z Cabernet Cortis i Cabernet Cantor. Głęboki, ciemny, fioletowy kolor, w nosie czereśnia i owoce lasu oraz odległe nuty z dębiny. W ustach niska kwasowość, delikatne taniny, całkiem dobra owocowość. Pięknie się zgrał Perun, szczególnie z żeberkami i karkówką.
Nie chce się wyjeżdżać, tym bardziej, że w nowym domu z drewnianych bali czekają na piętrze przestronne sypialnie, a w salonie, gdzie właśnie siedzimy, złotym ogniem płonie kominek. Cóż zrobić… 😉