Tymczasem chcemy przypomnieć Wam dwóch hodowców ryb z ENOTarnowskie: Stanisława Ziółkowskiego z Kończysk koło Zakliczyna, który w ramach swojego gospodarstwa agroturystycznego Złoty Pstrąg hoduje, a także kapitalnie wędzi pstrągi oraz Mariana Tomalę, który wraz z synami prowadzi duże Gospodarstwo Rybackie w Przyborowie, hodując karpia, amura, tołpygę, lina, suma, szczupaka. Całkiem różne to skale, całkiem różne ryby, całkiem inne ich podanie. No, a zatem całkiem inne wina do nich pasować będą.
Stanisław Ziółkowski ma małą hodowlę. W strukturze swojego gospodarstwa agroturystycznego, nawiasem mówiąc, wielokrotnie nagradzanego i bardzo cenionego przez turystów, ma staw, w którym od narybku do około półkilogramowych sztuk, pływają sobie pstrągi tęczowe.
O jakości ryb Ziółkowski myśli od samego początku kupując narybek pstrąga stale w jednej, sprawdzonej, naturalnie prowadzonej hodowli. Kolejnym kluczowym elementem jest ilość ryb, taka, by w stawie żyły i dorastały komfortowo (jest ich od 100 do 150 kg). Trzecia sprawa, to karmienie pstrągów, przede wszystkim naturalnym pokarmem pozyskiwanym w pobliskiej ubojni w Zakliczynie. I koniec końców odławianie ryb w optymalnym momencie ich wzrostu, czyli gdy osiągną wagę około pół kg. Te wszystkie czynniki powodują, że już na starcie pstrąg od Ziółkowskiego ma jakość!
Teraz wędzenie. I tutaj mamy nieco wiedzy tajemnej. Zacznijmy od wędzarni, a właściwie niedużej wędzarenki, którą zaprojektował i zbudował sam Ziółkowski. Teraz zobaczmy, że ryby wędzone są w zimnym olchowym dymie, bardzo powoli, a uprzednio leżakują odpowiednią ilość godzin w solance. W jakim roztworze i jak długo? To już tajemnice Ziółkowskiego… Smak wędzonych pstrągów jest niezwykły, są delikatne, a jednocześnie wyraziste, mięso ma strukturę wycelowaną w punkt; dominuje lekko dymny, wędzarniany zapach; i ten lekko złoty, lekko kremowy, lekko pomarańczowy kolor skóry i mięsa… My proponowaliśmy Wam takiego pstrąga z Mokoszem z Winnicy Uroczysko. Dodajmy jeszcze, że oczywiście ryby w Złotym Pstrągu dostępne są także w formie nieprzetworzonej.
Gospodarstwo Rybackie Mariana Tomali w Przyborowie to duże biznesowe przedsięwzięcie. 270 hektarów stawów rozlokowanych jest w ekologicznie czystych regionach Małopolski. Dodajmy fish truck, w którym świeżo odłowione ryby są od razu i wg autorskich przepisów podawane. Wspomnijmy o ekstensywnej hodowli ryb systemem Dubisza, który zasadza się m.in. na odławianiu ryb w miarę ich wzrostu i przerzucaniu do coraz większych stawów. Dodajmy sposób karmienia oparty na zbożach – pszenica i jęczmień – a nie na przemysłowych paszach.
Zobaczmy, jak takie ryby wyglądają, jak pachną, jak smakują! Jak serwowane w fish trucku (zawsze w formie ryby dokładnie pozbawionej ości!) czy to smażone czy z pieca, czy w sosach czy z jarzynami, czy w lekkiej panierce, dostarczają naszemu podniebieniu czystej przyjemności. Proponowaliśmy Wam, i zdania nie zmieniamy, smażonego karpia z białym winem z Winnicy Manru; karpia z pieca w serowym sosie z Hibisem z Winnicy Rodziny Steców oraz karpia z pieca z jarzynami z Chorsem z Winnicy Uroczysko.
Warto mieć także świadomość, że tak Ziółkowski, jak i Tomala w swoich biznesowych relacjach współdziałają przede wszystkim z lokalnymi partnerami.