W Zadorze dobrze jest się nie spieszyć. To takie miejsce, taka winnica i takie wina, które zachęcają do zatrzymania się. Wolne chwile spędzone w oplecionej winoroślą altanie, z kieliszkiem wina w dłoni potęgują się tutaj, przecząc prawom fizyki.

Winnica Zadora, jak zapewne wiecie i o czym możecie przeczytać w różnych miejscach tego bloga, leży w Szczepanowicach, urokliwej wiosce kilkanaście kilometrów od Tarnowa. Wciąż unosi się tu duch dawnych właścicieli tych terenów rodziny Chrząstowskich herbu Zadora. Obecni właściciele, p. Michałowscy pokłonili się tradycji nazywając winnicę Zadora właśnie.

Aspekty duchowe i tradycja w nazwie winnicy z jednej strony, zaś z drugiej elementy lokalnej przyrody wyeksponowane na etykietach. Mowa o zwierzakach, dla których winnica, okoliczne lasy, łąki i pola są naturalnym siedliskiem, i które zajmują centralne miejsce na etykietach. Warto podkreślić, że w ramach lokalnej współpracy, etykiety są projektem plastyczki z Tarnowa. Zresztą Zadora konsekwentnie hołduje dobrym praktykom lokalnej współpracy uczestnicząc w projektach ENOTarnowskie, Małopolskiego Szlaku Wina i lokalnych grup działania, korzystając z zasobów i kompetencji miejscowych gospodyń, piekarek, sadowników, serowarów, rolników i hodowców. Jeśli zechcecie zamówić degustację, dostaniecie chleb z Dąbrówki Szczepanowskiej, sery i wędliny z Janowic, owoce i warzywa ze Szczepanowic. Nie znajdziecie tu niczego, co nie jest lokalne.

No właśnie, na przykład ten schab, który z Dornfelderem mieliśmy okazję skosztować. Mięso pochodzi z niedużej masarni od Kocika z Janowic, który słynie wyrobami wędliniarskimi robionymi wg rodzinnych, tradycyjnych receptur, ale też i wysokiej jakości mięsem. Ta jakość wyrobów i mięsa wynika z faktu starannego przygotowania oraz pochodzenia od małych, przez lata sprawdzonych, wyłącznie lokalnych hodowców.

O Kociku i jego firmie El-Stach możecie poszukać informacji we wpisach na naszym blogu. Teraz pochylmy się nad Dornfelderem, pieczonym schabem i sosem śliwkowym. Ma się to razem cudownie!

Dornfelder to szczep wciąż niedostatecznie dobrze u nas znany i wciąż rzadko uprawiany. A szkoda, bo jak pokazuje przykład zrobionego z niego w Zadorze Sempre, potrafi dać wina wręcz rewelacyjne. Szczep jest niemiecką krzyżówką z mniej więcej połowy ub. wieku, wyhodowano go w instytucie w Weisenberg, a nazwano na cześć wieloletniego dyrektora tegoż instytutu – Augusta Dornfelda. Ciemne grona, ciemna barwa wina, odpowiednia kwasowość, potencjał do starzenia w beczkach, wyraźnie owocowe aromaty z wiśnią, śliwą, czernicą. Taki jest odmianowo i taka jest też baza Sempre, ale jak to już wspomnieliśmy we wstępie, zdecydowanie paleta zapachów jest tu bogatsza o nuty drzewne, dymne, leśne.

Odpowiednio upieczony schab jest kruchy i soczysty, nigdy suchy. Dobrze albo nadziać go owocami, śliwami, wiśniami, jabłkami albo z owocami piec. Można też, tak jak w Zadorze upiec go w sosie własnym i polać osobno uwarzonym sosem z węgierek. Taki schab aromatycznie i pięknie współgra z Sempre, w winie wzmacniają się owocowe i dymne aromaty.

 

Skip to content