Pędrakowie na dobre wystartowali w 2017 roku. Od tego czasu gospodarstwo z 17 hektarów powiększyło się do… 50!

Obecnie mają 20 mlecznych krów czterech różnych ras: Polska Czerwonobiała, Jersey, Montbeliarde i HF (holsztyno-fryzyjska). To zróżnicowanie jest celowe, każda z ras ma bowiem inne właściwości, daje mleka mniej lub więcej, mleko mniej lub bardziej tłuste, z mniejszą lub większą zawartością białka, jest mniej lub bardziej odporna na choroby wymion, kopyt, etc.

Krowy pasą się na rozległych pastwiskach, natomiast pozostała część ziemi, bez mała 20 hektarów, prawie w całości obsiana jest kukurydzą, która z kolei idzie na karmę dla krów. Nawiasem mówiąc, z tą kukurydzą nie jest jednak wcale tak prosto, bowiem spore szkody robi powszechna tutaj dziczyzna.

Generalnie krowy karmione są paszą czy kiszonkami w całości wytworzonymi w gospodarstwie. To niesłychanie ważne, rzutuje bowiem zarówno na jakość mleka, jego smak, zapach, zawartość tłuszczu i białka, jak i jakość wyrobów z tego mleka, wspomnianych tu już masła i serów.

Pędrakowie zaczęli do sprzedaży mleka. Najpierw była prezentacja zorganizowana przez prężnie działające, lokalne Stowarzyszenie Zalasowianie. W ślad poszły kontrakty z dwoma lokalnymi sklepami. Potem jeszcze trochę sprzedaży na Burku i powoli, powoli, kolejne punkty, kolejne sklepy, kolejni klienci, którzy zafascynowani smakiem mleka, masła i serów regularnie przyjeżdżają na zakupy do gospodarstwa w Zalasowej. Bo oczywiście także tutaj bez problemów można zamówić i odebrać produkty.

Jak mówi Michał Pędrak ta współpraca na poziomie lokalnym jest bardzo ważna i to dobra droga rozwoju. Poza Zalasowianami, sery i masło pojawiają się chociażby podczas dużych imprez w jednej z winnic ENOTarnowskie, będącej po sąsiedzku w Woli Lubeckiej, Winnicy Piwnice Antoniego.

Świeże mleko od Pędraków jest słodkie, niepasteryzowane, ma około 4% tłuszczu i 3,5-4% białka. To świetne wartości! I świetny smak, za który odpowiada pełna kontrola na każdym etapie jego powstawania: od rasy krów, przez karmienie, dojenie, cedzenie i rozlewanie prosto do ekologicznych, szklanych butelek zwrotnych.

Cześć mleka zostawiana jest na kwaśne, gdyby ktoś sobie życzył, oczywiście mleko kwasi się naturalnie, bez żadnych dodatków. Recz jasna z tego kwaśnego mleka powstaje też wyborny twarogów, robiony tradycyjnie, przez podgrzanie skwaszonego mleka do 38 stopni i następnie odcedzenie w serowarskim worku.

Kolejna część mleka idzie na masło, które ubijane w klasycznej, drewnianej maślnicy, sprzedawane jest w półkilogramowych gomółkach.

I wreszcie mleko na świeże sery podpuszczkowe. Te robione są oczywiście z mleka słodkiego, do którego dodawana jest podpuszczka. Jak wiadomo, przy produkcji sera pojawia się serwatka, z której w gospodarstwie Pędraków robi się ricottę.

Gospodarstwo rozwija się, mleka jest coraz więcej. – Jeśli dalej tak to będzie szło, to naszym kolejnym krokiem będą kontrakty z hurtowniami, gdzie będziemy chcieli dostarczać zasadniczą część mleka. Oczywiście dalej będziemy robić masło i sery, i zawsze w gospodarstwie będą dostępne, podobnie jak mleko – podsumowuje Pędrak.

 

 

 

 

Skip to content